|
Forum AuPair - Świat Operek Zapraszamy do dyskusji na temat au-pair ;)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dorothy
°°°
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 21:49, 24 Cze 2008 Temat postu: Rozstanie? |
|
|
Być moze podobny watek pojawil sie na forum, ale mimo to chcialabym go poruszyc. Rozstanie? mysle ze to dotyczy kazdego kto decyduje sie na taki dlugi wyjazd. Jak sobie z tym radzicie? Pytam bo ogolnie mam ogromny problem, a wlasciwie moim problemem jest brak zdecydowania...Od kilku lat marzylam o USA. Juz jako 15 latka gdy zobaczylam reklame au pair postanowilam zaraz po skonczeniu liceum wyjechac...j tak bylo do momentu kiedy nie poznalam obecnego chlopaka...zarazem chce wyjechac bo marze o Stanach, to jest moje marzenie, a znowu z drugiej strony nie wiem jak sobie poradze z rozstaniem, nie wiem jakby to odebral moj chlopak, nie wiem jak by wygladal nasz zwiazek po moim powrocie, boje sie ze gdy wyjade wszsytko miedzy namni bedzie skonczone, wiem wiem pisze jak jakas nakrecona gowniara ale mam z tym powazny problem bo jestemtu w polsce i nie mam kompletnie planow na przyszlosc...od kilku lat bylam przekonana ze wyjade i nie planowalam sobie tu zycia, studiow, pracy itp. a teraz kiedy tu zostalam komplenie chodze zalamana bo nie wiem co mam robic. Chcialabym z kims pogadac, zeby mi ktos doradzil, przezywalyscie kiedys cos podobnego?jak sobie z tym poradzilyscie? co ja mam kurka robic...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Daisyflower
°°°°°°°
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Śro 21:24, 25 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dorothy,
rozumiem Cie, bo to faktycznie dosc powazny problem... Ja tez zawsze marzylam o stanach i o byciu au pair. Ale ja weszlam w dosc powazdny zwiazek gdy bylam szalona pietnastka, haha, wiec gdy skonczylam liceum, mialam zostac w Polsce i isc na studia, najpierw nie dostalam sie na kierunek na ktory chcialam i oczywiscie stwiedzilam ze wyjezdzam do USA na au pair, ale wtedy bylam caly czas z tym samym chlopakiem, wiec on nie byl zadowolony z tego pomyslu calkowicie! Wiec jeszcze w ten sam dzien w ktorym powiedzialam mu o tym pomysle razem z moja mama znalezli mi inny kierunek w tej samej szkole ( Turystyke) i akurat byly dwa ost. dni rekrutacji... no i dostalam sie! Wiec cala Hameryka legla w gruzach, no ale wyszlo jak wyszlo, ze po 5 latach rozstalam sie z tym chlopakiem, przerwalam studia (tzn, dziekanka) i wyjechalam do USA. wiec moze to juz bylo moje przeznaczenie, takie:/ Musisz zapytac sama siebie co jest w zyciu dla Ciebie najwazniejsze.... znam kilka ziewczyn ktore wyjechaly na rok, zostawily chlopaka w Polsce, po roku wrocily i sa happy together, ale wiele dziewczyn wyjezdza i wszystko sie rozpada... czasem to dziewczynie udeza do glowy i znajduje sobie chlopaka w stanach, a czasem to ten chlopak w Polsce nie potrafi byc sam samiusienki i wszystko sie rozpada... Ale to juz Ty wiesz najlepiiej jak to wyglada miedzy wami, i co jest dla Ciebie najwazniejsze. Moja rada: Albo przemysl to bardzo powaznie, rozwaz wszystkie plysy i minusy, za i przeciw, bla bla bla, albo po prostu posluchaj serca, zrob cos spontanicznie, bez zastanowienia! i Ciesz sie zyciem!!!!
Ja tam sie bardzo ciesze ze tu przyjechalam,
moje dzieciaki maja wlasnie [link widoczny dla zalogowanych]
oka, powodzenia zycze, lece zawiesc je do kina,
papapa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewa
°°°
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:43, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dorothy jeśli to jest Twoje marzenie to zaryzykuj. Tylko prosze nie nastawiaj się że będzie cudownie pod każym względem ( na pewno sie nie nastawiasz tak wiec moje słowa tylko dodatkowo ku przestrodze ;D ) i uważam że warto mieć różne plany na przyszłośc, nie ograniczaj sie że operkowanie to Twoja jedyna droga piszesz że nie planowałaś studiów, pracy. Lepiej zaplanuj bo jak sie jest operką to czesto sie człowiek czuje jakby nie miał własnego życia i własnych spraw.
A jeśli o tym marzysz a nie spróbujesz to możesz żałować całe życie hehe co do związku to ja sobie nie wyobrażam żebym faceta w Pl zostawiła no chyba że bym go chciała szybko spławić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorothy
°°°
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 16:50, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm to nie tak ze nie mialam planow na studia i prace tylko jakos nie planowalam zycia tutaj, sadzilam ze wlasnie wyjarzedzajac tam przemysle co jest dla mnie w zyciu wazne i postanowie wlasnie co konkretnie w zyciu bym robic chciala. Ta decyzja jest cholernie trudna...moj chlopak wie ze pragne tego wyjazdu i wie ze to by mi sprawilo wiele radosci, aczkolwiek boi sie ze kiedy tam pojade znajde sobie kogos innego a tego by nie przezyl...bo jak mowi bardzo mu na mnie zalezy....mi na nim tez. Kurka szkoda ze to wszsytko nie jest latwiejesze...
pozdrawiam ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
twin
°°°°
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obecnie Poznań
|
Wysłany: Nie 8:48, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Hej dorothy
Może teraz napisze pare zdań na ten temat osoba, która to przeszła całkiem nie dawno - czyli ja
Hmm... No przyznam, ze masz wielki "orzech do zgryzienia"!!! Ja osobiście miałem dziewczynę,
która poleciała w zeszłym roku - kwietniu 2007 do usa jako au pair. Naturalnie nie podobało mi się to
ale szanowałem jej decyzje, którą i tak podjęła zanim mnie poznała i dlatego nie iterweniowałem. Zanim
wyleciała, każdy temat, mail, kolejny telefon na temat wyjazdu, to dla mnie była masakra, ale jakoś to znosiłem.
Pomagałem w przygotowaniu i wypełnianiu aplikacji, nawet poszedłem jako pierwszy na spotkanie z firma,
z której chciała leciec, gdzie pożniej jej opowiadałem jak i co.... nakręcała sie co raz bardziej,
a jak już jej powiedziałem, że jest możliwośc zostania tam nawet na dwa lata, to w pierwszej chwili zobaczyłem
"błysk" w jej oczach - mniej więcej taki o , pózniej uśmiech - chyba mniej więcej taki , a po chwili, żeby mnie nie
dobijac mocniej powiedziała, ze jeszcze nie wie czy będzie tam dwa lata, bo jeszcze tam jej nie ma. Stało się jak stało.
Przed jej wyjazdem wieedziałem na 100%, że zdecyduje się na przedłużenie pobytu! I tak się stało, co i tak na początku
starała się zaprzeczac a pózniej w innej rozmowie i tak wychodziło, że będzie tam drugi rok i tak!
Równie dobrze tak jak Ty nie wiedziała co ma robic w PL, jakie kontynuowac studia po obronie
inżyniera i dwa, że chciała podszkolic język, poznac ludzi, zobaczyc kawałek świata i reszta spraw,
która nas ciągnie, żeby stac się au pair!!!
Wiem, że i tak zrobisz jak Ci podpowiada instynkt, czy jak to inaczej nazwac?! Czyli polecisz i zostawisz
kolesia, bo ta opcja była przed nim! I będziesz sobie tłumaczyła, ze jak nie spróbujesz, nie zobaczysz,
to nie będzie kolejnej okazji itd. i w sumie racja. każda osoba zdrowo myśląca zrobi i zrobiłaby dokładnie
to samo, bo inaczej będzie Cię gryzło sumienie, że jednak trzeba było zaryzykowac! Jestem, niemal pewny,
że jeżeli zostaniesz i w przyszłości coś sie nie ułoży, to będziesz miała wielki żal do siebie a może nawet
pretensje do chłopaka, które pewnie byś mu wyrzuciła w pierwszej lepszej kłótni.
Co do chłopaka powiesz wcześniej czy póxniej sobie "jak mamy byc razem to będziemy" co skończyc może się róznie....
aha i zapomniałem wspomniec! Niestety nie jestem już z tą "panią", która wyleciała ponad 14 miesięcy temu.
Może stety a może niestety. Wyobrażałem sobie to wszystko całkiem inaczej przed wyjazdem
W koncu jak doszło do faktów, była już tam, w jakis sposób się zaklimatyzowała itd. rozmawialiśmy
dośc często aż w końcu po paru tygodniach powoli nie miałem z nią o czym rozmawiac, atmosfera psuła
się z rozmowy na rozmowę! Owa panna zrobiła jeszcze jendną głupią rzecz i z tygodnia na tydzień było
jeszcze gorzej. Ja w głębi duszy wnerwiałem się na maxa, czasami podkreślałem - cytuje
" co tam dla nas 2 lata" co oczywiście napewno nie było dla niej miłe, ale gdzies musiałem odreagowac, bo co
to jest tak na prawde DWA lata?! Innym "plusem" były godziny rozmowy. Piszę, czy rozmawiam
z nią na skypie plus/minus 5 moze 10 min a ona musi iśc, bo ma obowiązki. Rozumiałem, to ale
jednak 5 min i na koniec rozstanie się tekstem "musze już isc" jest na prawdę budujące i mocno
wkur*****ce.
Wtedy i teraz śmieję się z tego, bo co mogłem innego robic, siedziec, czekac i skomlac w poduszkę?!
Olałem to i starałem się nie myślec o tym, jak będzie... no i stało się, po 5 miesiacach miałem już tak dośc,
ze głowa mała. Nie chodziło tu o inne kobiety. Poprostu nie wyrabiałem już z myślami i miałem tego strasznie
dosc. Podziekowałem jej, rozstalismy sie przez skypa i w koncu zaczałem jakos normalnie funkcjonowac
Naturalnie każdy facet, kobieta będą to znosic, przechodzi całkiem inaczej, bo przecież różnimy się
z charakteru i osobowości ale w pewnych sprawach napewno będzie podobnie
Pamiętaj, że jeżeli wyjedziesz napewno się zmienisz i wrócisz do PL jako inna osoba z innym tokiem myślenia
i bycia - w sumie czeka to chyba każdego z nas o ile wyjedzie!
Wcześniej miałem przyjaciółke, która w liceum była au pair w Niemczech i po 10 miesiącach to nie była ta sama kobieta!
Zanim wróciła do rzeczywistości musiało minąc kilka ładnych miesięcy...
Jak co niektórzy wiedzą juz w te wakacje miałem byc w usa jako au pair ale przełożyłem wylot na styzceń/luty
i rozglądam się teraz po europie jako "summer au pair" i częśc osób czytających to pomyśli skoro też chcesz
byc au pair czemu nie polecieliscie razem bądż czemu teraz nie chcesz leciec do usa, gdzie jest Twoja była
i na pewno znów bylibyście razem.... ale to historyjka na inny dzień
Dorothy. w razie jakiś pytań pisz na "pw" lub na gg
pozdrawiam i życzę powodzenia w podjęciu słusznej decyzji, która dobrze wiem i tak już podjęłaś! Jak się mylę, to przepraszam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorothy
°°°
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 18:07, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dzieki za Ta historie napewno mi pomoze to w jakis sposob:)
Widzisz tylko ze moj chlopak nie zaakceptowal by tego jak Ty...Ty zrozumiales, a dla niego nie ma opcji zebym wyjechala bo on sie strasznie boi...i to jest to ze ja kompletnie nie wiem co mam zrobic...mam nadizeje ze niebawem cos postanowie...
jeszcze raz dzieki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
twin
°°°°
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obecnie Poznań
|
Wysłany: Śro 18:40, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
hej
W głebi duszy wiesz co masz zrobic i napewno w 80% jestes za wyjazdem. Jedyne co Cię blokuje, to koleś, który marudzi, bo prawdopodobnie Cię kocha lub cos takiego.... No ja też się bałem, ale co tam i tak wiedziałem, ze się wszystko spierniczy i tak. Dlatego śmiałem się z tego wszystkiego i dałem na maxa na luz!
Tobie w duszy "hameryka" gra i nawet wielka miłośc tu nie pomorze, bo inaczej będziesz sobie pluła w brodę do końca życia - sory za szczerośc, ale taka jest prawda! i może będziesz płakała i napewno go zranisz, ale jak już będziesz tam - tak daleko, to bierzące rzeczy i radośc z bycia tam zablokują myśli, że jakiś facet był do czasu aż się tym wszystkim nasycisz.
pozdrawiam i życzę powodzenia z chłopakiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daisyflower
°°°°°°°
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Czw 13:16, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
heheh Twin, radosc albo i nie radosc:/ Hameryka to nie raj! I nie kazdemu sie tu podoba plus jesli przyjezdzasz na au pair to wszystko zalezy od rodziny do ktorej trafisz, ja mialam rodzine do dupy... wiec nie jedna osoba, po prostu spakowala by walizy i fru do Polski, a by the way, po mnie moja rodzina miala Czecha, ktory nie wytrzymal nawet miesiac u nich... Ale i tak warto przyleciec zawsze warto. Jesli bedziesz bardzo tesknic za chlopakiem, to wcale nie musisz zostawac caly rok, zobacz to co chcialas zobaczyc i fruuu Polandia. Dwoch moich znajomych wrocilo tak po pol roku, bo im Hameryka w glowie nie zawrocila, ja jestem 8 miesiecy i cos mi sie zdaje ze zostane nieco dluzej... but we'll see.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
twin
°°°°
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obecnie Poznań
|
Wysłany: Pią 21:35, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
No masz racje Daisy" spróbowac każdy musi, a czy zostanie dłużej czy nie - decyzja należy do każdego z nas.
Na razie uderzam na UK i powalcze jakis czas - również zobaczę jak długo wytrzymam. Rodzinka wydaje się sympatyczna, ale to jeszcze nic nie znaczy....
to do napisania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
twin
°°°°
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obecnie Poznań
|
Wysłany: Czw 22:28, 14 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dorothy jak tam idzie podjecie decyzji i ogolnie jak nastroje z chlopakiem?! Jak jeszcze tu zagladasz, to daj znac....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
twin
°°°°
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obecnie Poznań
|
Wysłany: Wto 0:52, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
hej
W sumie, to odswierzam troche temat i tak w ogóle, to nie wiem czy to dobre miejsce na moja mała historyjkę, czy też powinienem założyć nowy temat Na pewno powiązanie jakieś ma, ale nie do końca.
Kiedyś czytałem jakiś wątek na temat, który zaraz poruszę, ale nie mogłem go znaleść, bo niestety pewnie pojawił się on w pamietniku lub w innej historyjce...
Otóż tak. Moze ktoś mi wytłumaczy skromnie dlaczego jeżeli ktoś się stara o wyjazd jako au pair, nie ma dziewczyny lub chłopaka, gdzie wszystko jest ok. Myslimy sobie... jestem sam, nikogo nie zranie przed wyjazdem itd, gdzie nagle pojawia się taka jedna, która jest naprawde swietna i ....
Wiem, ze innym przytrafilo sie to samo i pewnie przytrafi ponownie nie jednej osobie, ale jak to jest, ze los przed wyjazdem kogos nam wpycha w swoje rece? Póki co nie wiem kiedy wypadnie mój wyjazd, ale na razie jestesmy razem!
Co lepsze w sylwestra sie troszeczkę napiłem i w stanie upojenia alkoholowego powiedzialem cos mojej najlepszej przyjaciółce o tym co myśle o niej itd. Niestety nie pamietam co dokladnie powiedzialem, ale cos na pewno waznego, bo zapytała sie mnie dzisiaj, czemu nie powiedziaem jej o tym wczesniej i gdy nie byłem pijany. Szczerze nie pamietam co mówiełem, ale wyszlo troche jakbym jej wyznal ze mi sie podoba i jak ja lubie... nie powiem, ze sobie tam w myslach o niej nie myslalem itd, bo sie dogaduje z nia jak z zadna inna kobieta i jest atrakcyjna. Zeby bylo ciekawiej, to przed Nowym rokiem spotykalem sie i umawialem na obiady z inna, ktora teraz jestem i rownie jest szalowa, ale dopieor po tym ptelefonie po pijaku zaczyna wychodzic cos z moja przyjaciolka i teraz jestem miedzy mlotem a kowadlem i kompletnie nie wiem co o tym myslec, bo obie maja w sobie ogien, jedna ma cos czego nie ma druga i obie potrafilyby "zjesc faceta" oczywiscie bez podtekstow! Nie wiem co sie teraz stanie. Najgorzej, ze znam swoja przyjaciólke bardzo dobrze i zaden facet jej tak nie znal, ale ta druga tez jest swet i ma swoje zalety. Jak bede musial podjac decyzje, to nie wiem co zrobie, bo wtedy zranie albo jedna, albo druga... makabra. Wiekszosc moze pomyslec lub napisac: bierz sie za przyjaciolke, ale to nie tak... zreszta nadal chce wyjechac i nie wiem co dalej, co najgorsze nie wiem co z jedna, jak i z druga dziewczyna...
ladne jaja wychodza i cos czuje dopiero beda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
°°°°
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:45, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
kurcze, to masz Twin ciężki orzech do zgryzienia poczekaj na rozwój wydarzen i wtedy zadecyduj a tak sobie mysle ze dobrze ze ja nie mam takiej sytuacji bo znajac siebie to bym dopiero miala dylemat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Olga
°°°°°°°°
Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sardynia wyspa piekna.....
|
Wysłany: Czw 18:25, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
twin, a moze, potrzebujesz tego wyjazdu akurat zeby lepiej zrozumiec siebie - i wtedy, majac dystans (we wszystkich sensach) - sie zdecydowac - lub nie zdecydowac na zadna? Bo wyglada na to, ze Tobie brakuje czegos w kazdej z tych dziewczyn, dlatego nie jestes pewien tego, co masz robic?
Co do wyjazdu.. troche Ci chyba niepokoi mozliwosc powtorzenia sie pewnej sytuacji - dlatego wlasnie przed wyjazdem zaczaly pojawiac sie w Twoim zyciu te dziewczyny - mozliwe, ze probujesz poprostu "przezyc ta sama sytuacje" z innym koncem?
Powodzenia zycie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
twin
°°°°
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obecnie Poznań
|
Wysłany: Pon 14:43, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
No bedzie ciekawie...
Na razie sytuacja z przyjaciólka jest nie jasna, ale ta z druga sie rozkreca i kurcze pozniej nie bede tym bardziej nic wiedzial. Fakt, faktem powiedziałem, ze chce wyleciec i mówiłem to juz znacznie wczesniej, ale ona mi sie zakochuje we mnie. Moze to dobrze, moze nie! Zobaczymy...
Masz racje Olga, obie jakbym potrafil połaczyc, to byloby chyba najlepiej Kazda znich ma cos swietnego. Jedna bardziej kobieca, druga mniej, ale nadrabia czyms innym. Poki co nie mysle o tym i niech sie dzieje co chce. Wyjazdu nie chce opuscic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|